Co się stanie jak zaparkujemy Leafa w strefie płatnego parkowania?
Na wstępie. Zgodnie z ustawą o elektromobilności , pojazdy czysto elektryczne są zwolnione z opłat w strefie płatnego parkowania.
Stało się. Nie tak dawno opisywałem przygodę z otrzymaniem naklejki EE na naszego Nissana Leaf-a. Można przeczytać o niej tutaj. Po miesięcznej walce udało się. Pełny szczęścia jadę do centrum Warszawy, parkuję, nie uiszczam opłaty. Dlaczego? Bo mogę, przecież mam naklejkę EE o którą tak długo walczyłem.
Wracam do samochodu po załatwieniu wszelkich spraw, moim oczom ukazuje się kwitek za brak opłaty parkingowej. Mandat w wysokości 50zł. Oczywiście mogę się odwołać i z dużym prawdopodobieństwem opłata zostanie zniesiona.
Nasuwa mi się jedno pytanie. Po co to wszystko? Jest naklejka EE na szybie, tuż obok naklejki z numerem rejestracyjnym pojazdu. Wydaje mi się, to miejscem bardzo widocznym. Żeby tego było mało, auto jest jaskrawo zielone z ogromnym napisem „100% elektryczny”. Nie rozumiem z czego wynika takie podejście do tematu zarządu dróg miejskich. Jasne jest, że część osób nie dopilnuje 7 dni odwołania, albo nie będzie im się chciało i zapłaci te 50zł. Jednak czy o to ma w tym wszystkim chodzić, żeby ciągnąć kasę mimo, że się nie należy. Może to brak przeszkolenia pracowników, albo wyrabianie norm za wszelką cenę. Po co mi naklejka na szybie jak i tak dostanę mandat. Po co mi ona jak jadąc BUS-pasem i tak zatrzyma mnie policja i stracę na tłumaczeniach cały czas, który zyskałem jadąc po wydzielonym pasie.
Ustawa obowiązuje od ponad pół roku i nadal nie można przeszkolić ludzi, którzy mają ją respektować. Z takim podejściem nie zachęcimy ludzi do kupienia aut elektrycznych.
Sprawdź również SOLO elektryczny trójkołowiec w USA już tej jesieni
…bo to polska właśnie drodzy państwo